Na podobne połączenie ostrej papryki i sera trafiłam będąc jeszcze na studiach i odwiedzając z kochaniem restaurację meksykańska na Wrzeszczu (niestety ju ż jej nie ma). Ich wersja papryczek była faszerowana serem, obtaczana w panierce i smażona.
Za ostry smak papryki odpowiada substancja chemiczna nazywana KAPSAICYNA. Co ciekawe jest substancją rozpuszczalną w tłuszczach. Zatem gdy zjemy coś ostrego popijanie woda nie przyniesie ulgi. Warto wówczas spożyć coś co zawiera tłuszcze - ser lub porostu napić się mleka.
Składniki:
- 5 sztuk ostrych papryczek (nie jestem w stanie ustalić jaki to rodzaj papryki)
- opakowanie sera mozarella
- 50g startego żółtego sera
- 0,5 łyżeczki bazyli
- szczypta gałki muszkatołowej
- 0,25 łyżeczki suszonej natki pietruszki
- 1 op pomidorów w puszce
Przygotowanie:
W każdej papryce wykonujemy po dwa nacięcia, jedno poziome około 1 cm poniżej szypułki. Drugie podłużne nacięcie wykonujemy tak by nie przebić papryczki na wylot. Usuwamy gniazda nasienne, oczyszczamy wnętrze papryk.
Mozzarellę odsączamy z zalewy , przekładamy do miski i rozgniatamy widelcem. Dodajemy przetarty na tarce ser. Wszystko mieszamy dodajemy pól łyżeczki bazylii, pietruszkę i gałkę muszkatołową.
Powstałym farszem napełniamy uprzednio oczyszczone papryczki.
Papryczki z farszem przekładamy do żaroodpornego naczynia w którym znajdują się pomidory z puszki (można je dodatkowo doprawić bazylia i polać nieco jogurtem naturalnym).
Papryczki przekładamy do lekko rozgrzanego piekarnika. Pieczemy około 30 minut tak by papryka zmiękła a ser się rozpuścił.
Papryczkę można podawać z gęsta kwaśną śmietaną lub w wersji light z jogurtem naturalnym posypanym suszona natka pietruszki.
Smacznego!